- Jak wiecie Pablo postanowił przynajmniej na razie odejść z naszego studia z powodów osobistych, postanowił wyjechać na czas nieokreślony jednak wszyscy mamy nadzieję ,że w najbliższym czasie dołączy z powrotem do naszego grona nauczycieli, na ten czas nowym dyrektorem pozostanie Gregorio, będzie on nadzorował prace nad naszym świątecznym przedstawieniem, oczywiście wraz z pomocą pozostałych nauczycieli. Liczę ,że mimo wszelkich utrudnień wszystko uda się bez najmniejszych problemów. - Powiedział uśmiechając się Antonio. Ten uśmiech nie był do końca szczery bo mimo uśmiechu nie wierzył chyba do końca w to co mówi, nikt w to nie wierzył, ani ja, ani uczniowie którzy stali przyglądając się mojej grobowej minie. Zdawałam się nie wyrażać żadnych emocji chociaż tak naprawdę przeszywało mnie milion różnych myśli. Co jakiś czas zerkałam w stronę zadowolonego Gregoria i co jakiś w stronę uczniów szukających w moich ozach jakiejś nadziei której, nie oszukujmy się... Nie było. Stałam w milczeniu czekając na koniec przemowy po czym poszłam w raz z resztą grona pedagogicznego do pokoju nauczycielskiego. Usiadłam na jednym z krzeseł czekając na jakąkolwiek rozmowę zamiast tego usłyszałam tylko:
- Proszę Roberto. - Powiedział uśmiechnięty Gregorio dając mu jakąś kartkę. - Proszę Ążi, Ęzi. - Powiedział jak zwykle przekręcając moje imię i uśmiechając się o wiele bardziej sztucznie niż za zwyczaj. Spojrzałam na niego pytająco, mówiąc:
- Gregorio, co to jest? - Powiedziałam wytrzeszczając oczy trzymając w ręku kartkę papieru.
- Moja droga Ąszi, Ężi.... - Zaśmiał się. A ja przerwałam mu poprawiając:
- Angie, jestem Angie... Nie tak trudno zapamiętać ,a jeżeli nie potrafisz to może nie powinieneś być 'dyrektorem' - Powiedziałam akcentując ostatnie słowo śmiejąc mu się w twarz.
- Pamiętam tylko ważne rzeczy. - Powiedział kpiąco po czym dodał - A więc moja droga Angie, Ty i Beto przejmiecie wszystkie godziny Pabla. - Uśmiechnął się po czym wyszedł trzaskając za sobą drzwiami.
- Nie do wiary, jak on tak Nas może traktować? - Powiedziałam szerząc oczy.
-
Sądzę ,że...,że...,że długo tu...tu...tu... nie wy-wytrzymamy! -
Krzyknął Beto po czym nieskoordynowanie wymachując rękami i gubiąc
wszystkie swoje kartki wybiegł z pokoju ,a ja zaczęłam się śmiać. Po
czym wstałam i pozbierałam kartki rozrzucone przez Beto. "Czasami
poważnie zastanawiam się czy on kiedyś nie zgubi własnej głowy!" -
Powiedziałam sama do siebie po czym zaczęłam się śmiać. Odłożyłam
zebrane kartki na jeden stos po czym usiadłam i wyjęłam telefon. Pablo
najwyraźniej nie miał zamiaru się ze mną skontaktować ,a ja nie
wiedziałam jak mogę mu pomóc skoro on nie zamierzał mi tego ułatwiać.
Westchnęłam po czym schowałam komórkę do torebki. Siedziałam w
samotności pijąc kawę. Nie trwało to jednak zbyt długo ponieważ do
pokoju wszedł Gregorio:
- A co Ty tu jeszcze robisz? Na zajęcia! - Powiedział wrednie się uśmiechając.
-
Wiesz co? Jednak było Ci do twarzy z tą plamą na twarzy, podkreślała Ci
oczy. - Zaśmiałam się, po czym wcisnęłam mu mój kubek z kawą, wzięłam
grafik i wyszłam. Na zajęciach uczniowie byli wyraźnie przygnębieni ,ale
nie mówili nic wiedząc ,że mi jest jeszcze trudniej.
- Odejście
Pabla jest trudne dla Nas wszystkich ,ale musimy się pozbierać i wziąć
do pracy ,a do świątecznego przedstawienia zostało już mało czasu. Także
zapraszam na scenę przećwiczmy sobie parę piosenek. - Powiedziałam po
czym wymusiłam na swojej twarzy uśmiech. Piosenki były piękne i równie
pięknie zostały odśpiewane. Zajęcia tego dnia trwałby dłużej gdyby nie
Gregorio mówiący mi jaka jestem beznadziejna i jak beznadziejnie uczę,
nie chcąc aby uczniowie słuchali jego tekstów kierowanych do mojej
osoby, postanowiłam wypuścić ich wcześniej do domu ,a sama porozmawiać z
nowym dyrektorem studia.
- Jeśli masz zamiar nieustannie mnie
krytykować to bardzo proszę ,ale nie rób tego przy uczniach. Nie
świadczy to o Tobie zbyt dobrze. - Powiedziałam po czym nie oczekując na
jakąkolwiek odpowiedź wyszłam ze studia z nie zadowoloną miną. Na ławce
niedaleko zobaczyłam siedzących uczniów którzy na mój widok wstali i
zaczęli iść w moją stronę. "Ciekawe o co tym razem chodzi?" -
Powiedziałam uśmiechając się sama do siebie.
Zmiany są ,a i owszem... Rozdziały dłuższe zakładka "Pomysły i ogłoszenia" została wymieniona na "O mnie" ,a na dalsze pomysły dotyczące zmian? - Czekam. Z resztą mam mały pomysł na prowadzenie bloga o Naxi tylko ,że w języku angielskim. Przydała by mi się umiejętność pisania dłuższych tekstów "od ręki" po angielsku więc sadzę ,że One Part`y lub "rozdziałowce" to dobry sposób ,aby nauczyć się doskonale i szybko pisać w tym języku. Zostanie dodana ankieta odnośnie Naxi już prawdopodobnie dzisiaj, natomiast ankieta dotycząca długości rozdziałów zostanie usunięta, co do ostatniej ankiety? Ta jeszcze powisi aczkolwiek czytelnicy chcą czegoś innego niż ja... Więc muszę wszystko przemyśleć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz