sobota, 26 października 2013

Rozdział LXVII

- Dziękuję - Powiedziałam patrząc mu w oczy. Kąciki moich ust zdawały lekko się uśmiechać, jednak w gruncie rzeczy nie byłam taka szczęśliwa. Poczułam się jednak trochę lepiej unikając tej rozmowy. German nie siedział już ze mną zbyt długo, widział ,że nie mam ochoty na rozmowę. Pocałował mnie więc szybko w policzek i wyszedł z pokoju zapewniając ,że jak będę chciała porozmawiać to mam od razu do niego przyjść. Miło jest wiedzieć ,że się ma kogoś takiego jak German u swojego boku. Myśli niepoukładanie krążyły mi po głowie, to było bardzo przykre bo przecież w tym momencie byłam bezradna. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. "A może najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu długa powieść?" pomyślałam schodząc schodami na dół. Wyrwana z moich myśli stanęłam w salonie przed wielką gablotą pełną książek. Otworzyłam jej szklane drzwi i zaczęłam szukać jakiejś grubej i nudnej książki. Znalazłam przeróżne książki, książeczki i księgi w tym jakieś książki kucharskie i telefoniczne. Na jednej z niższych półek znalazłam starą książkę której tytuł wydawał mi się dziwnie znany: "Gwiezdny tancerz" nie wahałam się długo, wyciągnęłam książkę z gabloty i siadając na podłodze otworzyłam ją na pierwszej stronie, był tam list Germana do Mariji. W liście pisał o tym jaki jest zakochany ,a ja znowu zaczęłam myśleć: "Jak on się zmienił, nie do poznania!"  Wstałam z podłogi i trzymając w ręku książkę wyszłam do ogrodu. Stanęłam w samym środku mówiąc sama do siebie: "Nigdy jeszcze nie zauważyłam ,że tu jest tak pięknie." było tutaj tak cicho i spokojnie ,że przebywanie tutaj wydać by się mogło najpiękniejszą rzeczą w życiu człowieka, usiadłam więc na ławce, i zaczęłam czytać, powieść była piękna, szczęśliwa ,a ja zaczęłam się uśmiechać wpatrując w napisane pochyłym drukiem litery. Moje szczęście przerwał głos Ramalla siadającego obok mnie i mówiącego:
- Przepiękne miejsce, prawda? Szkoda tylko bo nieczęsto tu Panią widuję, Panno Angie.
- Prawda, tu jest tak pięknie, idealnie... Właściwie jestem tu pierwszy raz od... - I tu urwał mi się głos zaczynając myśleć o siostrze, po krótkiej chwili otrząsnęłam się z myśli i dodałam: - Od śmierci Maiji, nie dziwię się ,że lubiła tu przychodzić, tu jest pięknie.
- Tak... Masz rację, to było jej ulubione miejsce. - Powiedział Ramallo życzliwie uśmiechając się do mnie.

2 komentarze:

  1. Łał! Wczoraj natrafiłam na twojego bloga i jest świetny! Czekam na nexta :* .

    OdpowiedzUsuń