wtorek, 3 września 2013

Rozdział VII

Nie zaprzeczę, spacer wyglądał całkiem miło. Pewnie dla tego ,że nic nie musiałam mówić , tłumaczyć się i odpowiadać na jakie kol wiek pytania, German też nic nie mówił.  Wtedy właśnie zrozumiałam ,że taka chwila milczenia była mi bardzo potrzebna... Jednak i tak nie wiedziałam co czuję, z resztą czułam się okropnie wiedząc ,że za równo German jak i Pablo czują coś do mnie ,a co gorsza.... wiedząc ,że ja czuję coś do nich obu... Z Germanem usiedliśmy na jakiejś ławce przy fontannie w pobliskim parku... Posiedzieliśmy chwilkę po czym spytałam się czy możemy na chwilę wstąpić do mojego domu po laptopa. Oczywiście nie miał nic przeciwko więc poszliśmy w tak samo romantycznym nastroju jak w poprzednią stronę. Zostawiłam Germana na dole i poprosiłam aby na mnie poczekał ja w tym czasie pobiegłam po laptopa. Będąc w domu doszły mnie dziwne krzyki tak jakby ktoś się kłócił. Wyjrzałam przez okno i to co zobaczyłam było najgorszym czego mogłam się spodziewać. Na dole zobaczyłam Jade kłócącą się z Germanem. Wiem do czego zdolna jest Jade więc szybko wzięłam laptopa i zbiegłam na parter. Jade nadal krzyczała na Germana :
- Co Ty w niej widzisz, powiedz?
- Nic, to moja szwagierka i już. Jest mi bliska i tyle. - I w tym momencie właśnie wyszłam na dwór. Nie wierzyłam w to co usłyszałam.
- German to prawda ? - Wydusiłam przez łzy.
- Angie, wszystko Ci wyjaśnię!
- Znikaj z mojego życia, zejdź mi z oczu! - krzyknęłam. I pobiegłam w stronę domu aby zabrać swoje rzeczy i wrócić do siebie. Do domu Germana weszłam wściekła i zapłakana wpadłam do swojego pokoju zabrałam torbę i udałam się w stronę drzwi. Za moimi plecami słyszałam tylko pytania Olgi."Pani Angie, co się stało!? " nie odpowiedziałam jednak nic. Wybiegłam z domu prosto w kierunku mojego domu. Bod blokiem spotkałam Germana.
- Angie, poczekaj! Proszę, wybacz, nie mówiłem tego na poważnie!
- Nie! Zrozum nie! Zbyt dużo Ci już wybaczyłam zbyt wiele się nacierpiałam! Zostaw mnie ! - Krzyknęłam. German złapał mnie za rękę i nie chciał puścić.
- Zostaw mnie w spokoju! Wszystko słyszałam i myliłam się co do Ciebie. Żegnaj. - Powiedziałam po czym weszłam do domu. Do końca dnia nie robiłam zbyt konkretnych rzeczy. Mój telefon ciągle dzwonił jednak świadomie nie odbierałam wiedząc ,że to telefony od Germana. Koło dwudziestej drugiej zadzwonił telefon, tym razem był on od Violetty. Nie zamierzałam odbierać. Godzinę później gdy już miałam iść spać nieoczekiwanie zadzwonił do mnie Pablo. Czego oni wszyscy ode mnie chcą pomyślałam. Postanowiłam jednak odebrać.
- Angie, przepraszam ,że dzwonię tak późno ,ale wcześniej gdybym zadzwonił nie wiedziałbym co powiedzieć. Wiem ,że to może nie rozmowa na telefon ,ale przepraszam Cię za moje zachowanie. Nie chcę Cię stracić.
- Pablo rzeczywiście to nie rozmowa na telefon. Dobrze, zapomnijmy o tym. Jutro porozmawiamy.
- Dobrze, miłej nocy.
Rano wstałam dosyć późno. Szybko ubrałam się i poszłam w kierunku studia. Wszyscy patrzyli się na mnie jakoś dziwnie, nie wiedziałam dla czego. Weszłam do studia na szczęście pierwszą osobą jaką spotkałam był Pablo.
- Angie co się dzieje ?
- O czym mówisz!?
- Nie wiesz? Patrzyłaś dzisiaj w lusterko ?
- Nie, coś nie tak ?
- Wyglądasz jak byś płakała całą noc. Angie?
- Pokłóciłam się z Germanem. Znowu. Wczoraj spotkał pod moim domem Jade rozmawiali ona go zapytała co we mnie widzie i co czuje.... Zaczął mnie później przepraszać..... Ja już za dużo mu wybaczyłam. I nie zamierzam robić tego po raz kolejny.
- Ehhh.... Jedyne co Ci mogę powiedzieć ,aby Cię wesprzeć to ,że dobrze zrobiłaś. - Powiedział, uśmiechając się.
- Ja natomiast dalej zaczęłam się wypłakiwać w jego ramię. I w tym momencie do pokoju wszedł Antonio.
- Czemu ona płacze? Powiedziałeś jej już?
- Ale o czym? - Podniosłam twarz czerwoną od łez.
- O tym ,że wszyscy widzieli jak dobrze czujesz się na scenie. Pablo zaproponował abyśmy to właśnie my nauczyciele wykonywali jedną  z piosenek. Byłam zadowolona z tego i uśmiechnęłam się przez łzy.
- A na razie Pablo, może przejdziesz się gdzieś z Panią Angie to drinka może kawę ?
- Chętnie jeśli tylko Angie się zgodzi.
- Owszem, to chyba dobry moment aby porozmawiać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz