Tego dnia poszperałam jeszcze na strychu znalazłam tam parę listów miłosnych Maryi.. German by się obraził pomyślałam śmiejąc się. Na dnie starej szuflady znalazłam jeszcze trochę papierów. Nie wiedziałam co w nich znajdę. Mimo wszystko postanowiłam zabrać wszystkie papiery do pokoju. Tego dnia postanowiłam przejrzeć część z nich. Tego dnia nie przejrzałam chyba nawet połowy z nich... Nie znalazłam nic ciekawego. Były jakieś listy miłosne, niektóre od Germana. Co on tam wypisywał... Chyba mu to pokaże. W stercie znalazłam propozycje tras koncertowych i propozycji koncertów. Stwierdziłam ,że dalszą część przejrzę później bo w tym momencie do pokoju wszedł German zawołać mnie na kolacje. Oczywiście pokazałam mu jego własne listy... Nie był chyba zadowolony ,że je znalazłam ,ale śmiał się z tego co napisał... Spytał się co ja tutaj usiłuję znaleźć. Powiedziałam mu o wszystkim. Łącznie ze znalezieniem dziennika. Nie powiedział nic. Poszliśmy więc w milczeniu na kolację. Ona również minęła milcząco. Nie zamierzałam długo siedzieć przy stole ponieważ miałam jeszcze przed sobą dużo papierów. Grzecznie podziękowałam i udałam się do pokoju. Znowu zaczęłam przeglądać papiery tym razem jednak znalazłam coś ciekawego był to list Maryi do ojca... O ile dobrze pamiętam ojciec zostawił nas i matkę gdy miałam dwa lata ,a Maryja czternaście. Jednak trochę lat minęło i całego zdarzenia odejścia ojca nie pamiętam.W liście nie było nic miłego... Stwierdziłam ,że muszę to wszystko wyjaśnić z mamą.... Nie wiedziałam czy mam się cieszyć ,że znalazłam jakąś informacje na temat rodziny czy smucić z powodu tego co zobaczyłam w liście. Nie wiedziałam co tego wieczora mam ze sobą zrobić... Poszła bym do Angeliki już w tej chwili... Jednak wiem ,że to nie byłby najlepszy pomysł. Zadzwoniłam więc do Pabla. Powiedziałam mu o tym ,że ja już dłużej czekać nie mogę. Jak to Pablo zrozumiałby nawet bez słów... Oczywiście zaproponował ,że pójdzie ze mną... Nie wiem sama czemu ,ale się zgodziłam, w końcu to tylko moje sprawy.. Jednak gdy widzę ,że on jest obok mnie czuję ,że dobrze robię... Noc ciągnęła się i ciągnęła nie mogłam zasnąć... Myślałam ciągle o tym czego dowiem się od Angeliki... Wstałam rano zaspana... Przygotowałam się do wyjścia, wzięłam dziennik oraz list... Przy drzwiach zastałam Germana.
- Gdzie idziesz ? - Zaśmiał się... Jest dopiero dziesiąta.
Nie odpowiedziałam nic. Wyjęłam tylko włożony w kopertę list. German wiedział o czym mówię i gdzie idę.
- Pokaż....
- Nie... To moje sprawa i to ja muszę to wyjaśnić.
- Jak chcesz... ,ale jakby coś to dzwoń... Wiesz ,że Cię kocham ? - Wyszłam... nie mówiąc nic... Tam gdzie byłam umówiona z Pablem tam też się spotkaliśmy podeszliśmy pod blok w którym mieszka Angelika...
- Pablo, zostań tutaj... Tam mi nie pomożesz...
- Dobrze. Będę czekał - Powiedział całując mnie w policzek.
Weszłam do domu mamy... Nie spodziewała się mojej wizyty jednak jak zwykle przyjęła mnie niezwykle gościnnie. Chciała czymś mnie poczęstować jednak powiedziałam jej ,że przyszłam tylko na chwilę i to w ważnej sprawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz