wtorek, 17 września 2013

Rozdział XXIX

Rano wstałam dopiero gdy do drzwi zadzwonił Pablo. Nie czułam się najlepiej więc z trudem powlekłam się ,aby otworzyć mu drzwi.
- Oj, Angie co się dzieje? 
- Źle się czuję. Boli mnie głowa.
- No właśnie widzę. Idź się położyć za raz zaparzę Ci herbaty. 
Nic nie mówię nie mam siły. Po prostu idę do łóżka. Po paru minutach słyszę:
- Dobrze, zrobiłem Ci śniadanie i zaparzyłem herbaty. Leż sobie ,a ja idę do studia jak będę wracał to przyjdę sprawdzić jak się czujesz. 
Podszedł pocałował mnie w czoło po czym wyszedł. A ja poszłam spać. Obudziłam się dopiero wieczorem ,gdy do pokoju wszedł Pablo. 
- Jak było? - Zapytałam zaspana.
- Dobrze.... ,a dokładnie był to tak: 
" Od razu gdy wyszedłem z bloku natknąłem się na Jade. Nie wiem co tu robiła ,ale to chyba nic dobrego. W każdym razie nie przejmując się nią zbytnio ,a za razem uważając na to co robi poszedłem do studia. Do naszej kadry dołączył dzisiaj nowy nauczyciel tańca. Będzie on na zmianę z Gregoriem prowadził lekcje tańca. Szedłem korytarzem mijając wielu nowych uczniów. Niektórym musiałem odpowiadać na pytanie bo nie byli jeszcze do końca zorientowani co gdzie jest. Spotkałem dzisiaj również Violettę. Rozmawiała z Camilą i Francescą. Gdy mnie zobaczyła od razu podeszła pytając: 
- Pablo gdzie jest Angie, czemu się do mnie nie odzywa? Błagam powiedz. Wiem ,że wiesz co z nią się dzieje.
- Angie za parę dni wróci do studia. Na razie dzisiaj bolała ją głowa. Przekażę jej żeby do Ciebie zadzwoniła.
- Dziękuję. - Odpowiedziała ciepło. 
Widziałem Rafę i też się o Ciebie pytał. Jak zwykle chciał Cię wyciągnąć na kawę. Wszyscy za Tobą tęsknią. Uczniowie na zajęciach pytali się o Ciebie odpowiedziałem tylko ,że pojawisz się za parę dni. Po zajęciach rozmawiałem trochę z Antoniem on również się o Ciebie pytał. Po wszystkim przyszedłem prosto tutaj do Ciebie." 
Nie odpowiedziałam nic, uśmiechnęłam się siadając na łóżku. Milczałam dalej.
- Jak się czujesz? -  Spytał nie śmiało Pablo.
- Dobrze, dobrze już lepiej... Pójdę już jutro do studio z Tobą. Czas wracać do pracy. - Uśmiechnęłam się. 
- Dobrze ,a odpisywałaś ojcu?
- Nie... nie.... 
- Dobrze... Ja już Cię nie męczę. Daj znak życie Violi ,a ja idę. Do jutra kochana. Przyjdę rano po Ciebie.
- Dobrze zadzwonię do niej i też idę się położyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz