- Na co mam czekać ,aż znowu zaczniesz mnie ranić ? O, nie.... - Powiedziałam wściekła.
- Angie, nie chodzi mi o to ,aby doprowadzać Cię to łez... Zrozum zależy mi na Tobie... -
- Na pewno... Dla tego mnie ranisz.... - Źle mi było ,że to powiedziałam..,ale taka była bolesna prawda.
- Angie, gdzie idziesz ?
- Do domu. Takie to dziwne ?
- Miałaś przecież zostać u nas na noc...
- Zrozum jestem dorosła i mogę robić co zechcę... Jestem pewna ,że Violetta zrozumie...
- Angie proszę zostań przecież dobrze wiesz ,że przynajmniej tej pierwszej nocy lepiej gdyby ktoś był obok...
- Tak wiem, ale po tym wszystkim nie wiem czy chcę abyś to był Ty...
- Angie, proszę tylko dzisiaj.... Wiesz ,że wszyscy się o Ciebie troszczymy i ,że nie wybaczyli byśmy sobie gdyby coś Ci się stało...
- Domyślam się... No dobrze tylko pójdę po jakieś rzeczy... - Uległam. Znowu.
- Mogę też wejść ?
- Tak....
- Weszliśmy nie byłam zadowolona z tego zdarzenia ,ale nie mogłam nic poradzić.. Miał w końcu rację.
- Angie, pełno tu zdjęć Marii... - Powiedział ze zdziwieniem.
- Wiem, była mi bliska tak samo jak Tobie... więc błagam nie rób mi z tego problemu...
- Nie nie zamierzam.. Chodzi mi o to ,że jest tu wiele zdjęć jakich Maria mi nigdy nie pokazywała. - - To był jej wybór... Dobra chyba wszystko już wzięłam...
- Racja, chodźmy, daj torbę ja ją wezmę, nie będziesz dźwigać...
- Dobrze..., nie mam siły już się kłócić więc jak chcesz... - Powiedziałam zrezygnowana.
---
- Oh... Angie! Wróciłaś ! Tak się martwiłam!... Angie chodź na razie ze mną na górę ,a z Tobą tato porozmawiam później... - Powiedziała wyraźnie zdenerwowana Violetta.
- Violetto! To raczej Ja porozmawiam z Tobą! ,ale na razie naciesz się Angie.... Z Tobą Angie też będę musiał porozmawiać...
- German, rozmawialiśmy już sporo i póki co wszystko zamiast być lepiej jest gorzej.... Przemyślmy wszystko o czym chcielibyśmy porozmawiać jeszcze kilka razy... A na razie pójdę z Violą...
---
- Angie... Przykro mi... Tata nie mówił tego na serio... nie chcemy żebyś cierpiała... -
- Już o tym rozmawiałyśmy...
- Tak ,ale mam wrażenie ,że nie wierzysz w to ,że wszyscy Cię potrzebujemy...A zwłaszcza tata...
- Skoro tak jest to mógłby okazać chodź trochę szacunku... O wszystkim decyduje za mnie i sądzi ,że we wszystkim ma racje... Chciała bym po prostu móc sama decydować o swoim życiu... A on musi to zrozumieć... To chyba tyle życzę miłej nocy...
- Nie zejdziesz na kolację ? - powiedziała wyraźnie zdziwiona Viola.
- Nie ... Muszę jeszcze wszystko przemyśleć... I obiecałam ,że zadzwonię do Pabla....
- Jak chcesz...
---
- Kolacja! Violetto! Angie! Panie Germanie! Ramallo ! Chodźcie bo wystygnie i będzie nie dobre! -
- Dobrze ,że dzisiaj wszyscy jakoś szybko przyszliście.... przynajmniej nie wystygło...
- Violetto, tylko czemu Angie nie przyszła? Gdzie jest?
- Angie powiedziała ,że nie ma ochoty na jedzenie... ,że musi sobie jeszcze przemyśleć parę spraw...
- Ehh.. Rozumiem ,ale zajrzę do niej na wszelki wypadek
---
- Angie na pewno nie chcesz zejść na kolację ? - Spytał troskliwie.
- Nie, nie muszę jeszcze coś przemyśleć.. I zadzwonić do Pabla... - Powiedziałam uśmiechając się.
- Dobrze, jak będziesz z kimś chciała porozmawiać to pamiętaj ,że zawsze jestem chętny... I już dobrze wszystko przemyślałem... więc sądzę ,że i tak powinniśmy porozmawiać...
- Wiem, wiem ... ale na razie proszę zostaw mnie samą...
- Dobrze, zajrzę jeszcze później tutaj do Ciebie... -
- Dobrze, smacznego...
---
- Pablo ? Cześć...
- Oooo Angie ,witaj.... właśnie miałem do Ciebie dzwonić... -
- Dobrze... ,ale mam dość ciągłych kłótni z Germanem .... On i Viola zapewniają ,ze zależy mu na mnie... ja tego nie widzę... Traktuje mnie jak jakąś rzecz...
- No cóż ... sądzę ,że to nie jest rozmowa na telefon...
- Racja... Jutro się spotkamy w studiu...
- To do zobaczenia i miłej nocy...
- To zobaczenia...
- Oooo Angie ,witaj.... właśnie miałem do Ciebie dzwonić... -
- Dobrze... ,ale mam dość ciągłych kłótni z Germanem .... On i Viola zapewniają ,ze zależy mu na mnie... ja tego nie widzę... Traktuje mnie jak jakąś rzecz...
- No cóż ... sądzę ,że to nie jest rozmowa na telefon...
- Racja... Jutro się spotkamy w studiu...
- To do zobaczenia i miłej nocy...
- To zobaczenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz