Po lekcjach czekałam na Melanii ,a z oczu nadal ciekły mi łzy. Wyglądałam strasznie. Gdy Melanii stanęła na przeciwko mnie od razu usłyszałam:
- Aż tak Cię boli?
Pokiwałam tylko głową twierdząco.
- Angie... - Powiedziała przytulając mnie. - Co w ogóle zobaczyłaś, bo domyślać się mogę ,ale tak naprawdę to nie wiem. - Dodała.
- Pabla i Larę... - Powiedziałam.
- Angie, wiesz ,że musisz dać mu żyć w spokoju? Prawda?
- Tak ,ale to tak boli zwłaszcza ,że na moich oczach ,a ona to wszystko robi specjalnie żebym cierpiała jeszcze bardziej.
- Musisz się przyzwyczaić ,że to nie jest pierwszy zawód na ludziach jaki Cię spotkał. Przyzwyczaj się.
- Żeby to był pierwszy taki zawód. - Powiedziałam cicho.
- Angie, takie brutalne jest życie, nie powinnaś sądzić ,że zawsze ktoś Cię pocieszy. Może to pierwszy raz ,ale przyzwyczaj się.
- Że co? Pierwszy raz? Naprawdę, tak sądzisz?! - Wybuchłam i krzykiem i płaczem. - Nie wiedziałam o istnieniu siostry przyrodniej i ojca, moja siostra zginęła w wypadku, nie widziałam mojej siostrzenicy przez piętnaście lat wiele osób próbowało mnie się pozbyć i ogólnie zawiodłam się już tle razy, wierzyłam w tle kłamstw ,a Ty twierdzisz ,że to pierwszy raz? Moje życie jest, było i zapewne będzie jednym wielkim kłamstwem. - Powiedziałam płacząc.
Do samego domu nie usłyszałam już nic poza "Przepraszam." z ust Melanii, ja z resztą też nie miałam ochotę na rozmowę. Weszłyśmy do domu w którym mieszkała moja siostra, była bardzo zadowolona z mojego widoku. Próbowała się dowiedzieć co się ze mną dzieje bo z tego co słyszała nie jest za dobrze. Nie zaprzeczyłam jednak nie chciałam o tym rozmawiać. Generalnie z siostrą nie mogłyśmy dojść do porozumienia jednak nie kłóciłyśmy się. Poprawiłam jeszcze sobie u niej w domu makijaż ,aby German nie poznał ,że płaczę. Gdy wróciłam do domu nikt nie zauważył i mój plan się powiódł nie siedziałam długo w salonie ,aby na pewno nikt się nie poznał. Z resztą szybko poszłam spać zmęczona tym jakże fatalnym dniem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz