sobota, 28 września 2013

Rozdział XLIX

W domu dużo czasu spędziłam nad komponowaniem nowej piosenki dla uczniów. Moimi widzami byli Ramallo i Olga. Wszystko jednak szybko się skończyło gdy do domu wrócił German. Niby wszelkie zasady odnośnie muzyki zostały zniesione ,ale ja nie potrafię się skupić gdy on jest obok. Moje myśli wtedy są w zupełnie innym miejscu. Więc gdy wszedł do środka wszystko się skończyło. Olga szybko poszła w stronę kuchni ,ab y przygotować kolację która i tak powinna stać już na stole ,a Ramallo szybko podszedł do niego ,aby zamącić mu w głowie planami biznesowymi ja za to wymyślałam co mogę mu odpowiedzieć na ewentualne pytania.
- Cześć. - Podeszłam uśmiechając się ciepło i całując go w policzek.
Nic nie odpowiedział po prostu się uśmiechnął ,a po chwili zapytał:
- Gdzie jest Violetta?
- Poszła do Leona, spokojnie niedługo wróci.
Usiadłam w kuchni wraz z Olgą i Ramallem podczas ,gdy German robił coś w salonie. W tym czasie ktoś zadzwonił do drzwi ,German poszedł je otworzyć ,oczywiście był to Pablo.
- Mogę porozmawiać z Angie? - Spytał odważnie Pablo.
- Tak, tak - Odpowiedział wołając mnie German. Podeszłam i stanęłam obok niego.
- German, możemy zostać z Angie sami? - Powiedział ciepło Pablo ,a German spojrzał się na mnie jak gdyby pytając czy się zgadzam.
- Tak, tak, German nic się nie stanie. - Powiedziałam zapewniając go. Udowodniłabym to jeszcze bardziej całując go ,ale nie chciałam robić Pablowi tego co on zrobił mi. German odszedł w głąb domu zostawiając nas samych.
- Pokaż tą rękę. - Powiedział usiłując podwinąć rękaw w moim swetrze.
- Nie, nie wszystko jest w porządku, nic mi nie jest. Pablo, nie chcę się kłócić ani z Tobą ani z Larą. Więc ja Wam w związek wchodzić nie zamierzam. Proszę Cię tylko o jedno, trzymaj ją z dala ode mnie. - Powiedziałam smutno.
Pablo chciał już odejść ,a ja zamykać drzwi gdy nagle obrócił się mówiąc:
- Mogę się Ciebie spytać jeszcze o jedno?
- Tak... - Powiedziałam nieśmiało.
- Angie, jak Ty się z tym wszystkim czujesz?
I w tym momencie przypomniało mi się wszystko co parę dni wcześniej mówiła Melanii.
- Szczerze? Skłamałabym mówiąc ,że dobrze bo nie jest mi dobrze. Jednak jesteś moim najlepszym przyjacielem i sądzę ,że mimo iż będę cierpieć. Mimo wszystko i tak Twoje szczęście jest ważniejsze i chociaż będę uważała to za największy błąd to i tak zawsze Cię będę wspierać. Pamiętaj.
- Dziękuję. - Powiedział uśmiechając się po czym odszedł w ciemnościach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz