wtorek, 10 września 2013

Rozdział XVII

- I jak Angie ?
- Tak jak myślałam... Nie obchodzi go nikt. Nie powiem ,że tylko ja bo ta jego druga córka też o niczym nie wiedziała...
- W sumie można się było tego spodziewać... Dałaś mu jakieś namiary na siebie ,gdyby jednak postanowił porozmawiać ?
- Tak... Wiesz co w tym wszystkim jest najsmutniejsze? Pytał się czemu nie przyszłam z siostrą. - Wtedy właśnie łza spłynęła mi po policzku. German milczał i w sumie nie dziwię mu się bo jego też to bolało. Tak samo jak mnie. Odwrócił się tylko w moją stronę, otarł kapiącą łzę i pocałował. 
- Ruszamy ? - Spytał cicho.
- Tak... nie traćmy już więcej czasu na takich jak mój ojciec.
- Co teraz powiesz Angelice ?
- Nic. Będę milczeć jak najdłużej... Tak jak ona to robiła przez tyle lat. 
- Przemyśl to jeszcze. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie ,ale na obecną chwilę lepszego chyba nie znajdziemy. - Po powrocie do domu poszłam prosto do swojego pokoju. W sumie to nie wiem co robiłam przez tyle czasu, ale nie było to nic konkretnego. Po jakiejś godzinie zadzwonił do mnie telefon był to telefon  od Pabla.
- Czemu się nie odzywasz ? - Powiedział lekko podirytowany.
- Przepraszam. Ostatnio próbuję wyjaśnić parę rodzinnych spraw. Przepraszam. - Powiedziałam zrezygnowana. 
- Sądzę ,że lepiej będzie jeżeli wszystko mi wyjaśnisz gdy się zobaczymy.
- Dobrze. 
- Zdajesz sobie sprawę,że pojutrze przesłuchania ?
- Tak...
- Liczę ,że pojawisz się uśmiechnięta.
- Chciałabym... Jednak nic nie obiecuję.
- Dobrze. Nie denerwuj się niczym. Pamiętaj ,że masz w okół siebie ludzi którzy Cię kochają. - Pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy. Jego słowa zapadły mi głęboko w pamięć. Nie zaprzeczę są jeszcze ludzie którym na mnie zależy. Posiedziałam jeszcze trochę pisząc tekst piosenki która właśnie wpadła mi do głowy ,gdy do pokoju wszedł German.
- Jak się czujesz ?
- W sumie sama nie wiem. 
- Rozumiem. Chcesz o czymś porozmawiać ? 
- Nie... Na razie nie. Nie wiem nawet o czym mielibyśmy rozmawiać. Wszystko wiesz. - Powiedziałam podnosząc na niego wzrok. 
- Dobrze, ale ja wiem ,że Ty nieustannie myślisz o tym wszystkim.
- Wiem, ale przed Tobą nie zamierzam tego ukrywać.
- Co piszesz? List ?
- Nie. Piosenka. 
- Dobrze, to w takim razie nie przeszkadzam. Olga już szykuje kolację za parę minut więc ktoś przyjdzie Cię zawołać... Dobrze ? - Pokiwałam głową na znak zgody. I zaczęłam pisać dalej. Skończyłam w samą porę bo w tym momencie zawołano mnie na kolację. Zeszłam nic nie mówiąc. Podczas kolacji było cicho i spokojnie. Wszyscy wiedzieli ,że nie jestem w najlepszym nastroju nie wiedzieli chyba jednak dlaczego i lepiej żeby tak zostało. Po kolacji poszłam do pokoju... Pomyślałam jeszcze trochę nad piosenką po czym poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz