- Kim Pani jest? - Spytałam ze zdziwieniem ,a za razem przerażeniem.
- Angie, nie poznajesz? - Odpowiedziała roześmiana kobieta.
- Chodziłam z Tobą i Pablem do szkoły. Nie pamiętasz? - Powiedziała widząc moje zdziwione oczy.
I w tym momencie ukazał mi się obraz szarych wspomnień. Nie pamiętam dokładnie niczego. Tak wiele od tamtego czasu wydarzyło się w moim życiu. Aby nie sprawiać jej jednak przykrości powiedziałam:
- No coś tam kojarzę. - Nie było to do końca prawdą ,ale nie było również kłamstwem.
- No nieważne. Przyszłaś tu chyba w jakimś celu, prawda?
- Tak, tak. Jest Pablo?
- Nie poszedł do studia czy coś. - Odpowiedziała nieprzejęta.
- O tej porze, dziwne. - Powiedziałam, po czym dodałam:
- Co Ty właściwie tu robisz? - Powiedziałam po dłuższej chwili namysłu dziwiąc się sama sobie ,że wcześniej o tym nie pomyślałam.
- Ostatnio czuję się samotna, więc przyjechałam odwiedzić starego przyjaciela. A Ty, jak długo już tu jesteś i w ogóle czemu tutaj?
- Parę miesięcy temu przyjechałam ,aby odnaleźć siostrzenicę. Od czasów szkoły dużo rzeczy w moim życiu się pomieszało za dużo by opowiadać.
- Dobrze, jak nie chcesz to nie mów. - Powiedziała jak gdyby nie obchodziło ją i tak to co mówię. Po czym dodała:
- Właśnie. Szukałaś Pabla. Przekazać mu coś?
- Nie. Nie muszę mu sama o czymś powiedzieć ,ale możesz go poprosić ,aby do mnie zadzwonił?
- Nie ma sprawy. Do zobaczenia.
- Dzięki. Cześć.
Spod drzwi domu Pabla odeszłam będąc w lekkim szoku. Nie znam całej prawdy i to jest pewne. Już wiem jak czuje się Pablo będąc przeze mnie ciągle okłamywanym. Może gdy powiem mu całą prawdę skończy z tą swoją "szopką?" Tego nie wiem ,ale w każdym razie muszę z nim szybko porozmawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz