poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział LI

 Rano obudził mnie German pytając czy nie powinnam się zbierać do studia. Podniosłam się z łóżka sprawdzając godzinę w telefonie. Rzeczywiście za czterdzieści minut miałam zaczynać zajęcia. Szybko zaczęłam robić makijaż jednocześnie wpychając do torby nuty i wszelki materiał na zajęcia całkowicie olewając Germana. Próbowałam dokończyć się malować gdy on złapał mnie za rękę.
- Spokojnie nie śpiesz się, zdążysz. Chciałbym tylko wiedzieć o czy rozmawiałaś z Pablem.
- Naprawdę uwierz to nie jest takie ważne, nie chciałabym się spóźnić. Ale zrozum nic między nami nie zaszło on ma dziewczynę, ja mam Ciebie. - Powiedziałam po czym pocałowałam go. - I jeszcze bardzo Cię przepraszam za wczoraj wiem ,że ja, Violetta i muzyka przypominamy Ci wiesz o czym. Naprawdę wiedz ,że nie chciałam żeby to się tak potoczyło. Przepraszam - Powiedziałam patrząc mu w oczy.
Następnie wyszłam z pokoju i zbiegłam po schodach. Na stole czekało już śniadanie nie zdążyłam jednak usiąść zrobiłam sobie kanapkę i byłam już przy drzwiach gdy zatrzymał mnie German:
- Angie, to nieprawda. Bardzo mi się podobało, ta piosenka była szczera. Dziękuję za wszystko, kocham Cię. - Uśmiechnął się jak gdyby oczekiwał ,ze zaraz zrobię coś nie wiarygodnego. Ja natomiast uśmiechnęłam się i wyszłam. Idąc w stronę studia. Gdy wpadłam do pokoju nauczycielskiego było parę minut przed rozpoczęciem lekcji. W środku zastałam Pabla. Tym razem był miły i uśmiechnięty.
- Już myślałem ,że nie zdążysz. - Roześmiał się - Daj, pomogę Ci. - Powiedział zdejmując mi płaszcz i następnie wieszając go na wieszaku.
- Dziękuję. - Powiedział uśmiechając się, po czym zaczęłam grzebać w torbie w celu znalezienia nut piosenki.
- Cóż się stało ,że taka szczęśliwa i uśmiechnięta. - Powiedział próbując podtrzymać rozmowę.
- Nie nic... Po prostu na razie wszystko co dzieje się w moim życiu jest dobre. Z resztą bardzo się cieszę bo w reszcie się z Tobą pogodziłam. - Uśmiechnęłam się patrząc mu w oczy. - Dziękuję. - Dodałam.
- Ja Tobie również ,ale chciałbym jeszcze z Tobą dziś porozmawiać. Spotkasz się później w Resto?
- Tak... - Powiedziałam, wciskając mu nuty do ręki. - To też dla tego jestem szczęśliwa.
- Bardzo piękna piosenka. Później pokażę ją Antoniowi. Spodoba mu się. Na razie leć bo się spóźnisz. I nie zapomnij.
- Nie zapomnę. - Krzyknęłam idąc już korytarzem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz